Narzędzie do analizy Dark Web, która pozwoliła cyberprzestępcom dowiedzieć się, czy ich fundusze kryptowalutowe będą śledzone jako „nielegalne”, zamknęła swoje drzwi po tym, jak wzbudziła nadmierne zainteresowanie społeczności kryptograficznej. 

Antinalytic, narzędzie do śledzenia kryptowalut, które pomogło cyberprzestępcom określić, czy ich adresy i środki były wyświetlane jako nielegalne na platformach wymiany kryptowalut. kryptowaluty scentralizowane, zostało zmuszone do zamknięcia swoich drzwi po tym, jak w weekend wzbudziło nadmierne zainteresowanie społeczności kryptograficznej, która zaczęła się martwić wykorzystaniem tego narzędzia do prania pieniędzy i innych nielegalnych działań. 

Współzałożyciel i główny naukowiec firmy Elliptic, Tom Robinson, opublikował na Twitterze informację o wyłączeniu platformy do śledzenia kryptowalut. 

Elliptic to firma zajmująca się analizami kryminalistycznymi w blockchain którego celem jest dostarczanie informacji firmom, władzom, organom regulacyjnym, rządom i innym podmiotom, aby pomóc w zarządzaniu przestępstwami finansowymi w branży kryptograficznej. Na swojej stronie internetowej spółka opublikowała m.in informe szczegółowo opisując, że cyberprzestępcy i szkodliwe podmioty wykorzystywali narzędzie Antinalytics do ukrywania oszukańczych transakcji, chociaż anonimowy twórca tego narzędzia zaprzecza jego stworzeniu w tym celu. 

Może Cię zainteresować: LocalBitcoins integruje dwa narzędzia eliptyczne do nadzoru kryptowalut

Antyanaliza i śledzenie kryptowalut

W raporcie Elliptic napisanym przez Toma Robinsona zauważono, że Antinalytics „umożliwia osobom zajmującym się praniem kryptowalut sprawdzenie, czy ich środki zostaną zidentyfikowane przez regulowane giełdy jako dochody z przestępstwa”, co czyni go bardzo ważnym narzędziem dla cyberprzestępców i złośliwych podmiotów, które chcą ukryć swoje przestępcze działania. 

Wiedząc z wyprzedzeniem, czy adres lub znajdujące się w nim kryptowaluty zostaną zidentyfikowane jako nielegalne, cyberprzestępcy mogliby wybrać inne opcje wymiany środków, zamiast ryzykować korzystanie ze scentralizowanych platform. Robinson podkreślił, że władze i osoby odpowiedzialne za zgodność muszą zwracać uwagę na tę nową taktykę cyberprzestępców. Wcześniej narzędzia do śledzenia kryptowalut, takie jak Antinalytic, były dostępne tylko dla regulowanych dostawców usług, a nie dla ogółu społeczeństwa. 

Firma Elliptic podkreśliła, że ​​dokładność narzędzia Antinalytic w śledzeniu i identyfikowaniu środków nie była w pełni skuteczna, ale mimo to zapewniła osobom zajmującym się praniem kryptowalut znaczącą nową możliwość ukrywania swoich nielegalnych środków przed władzami. Osoby korzystające z tego narzędzia musiały zapłacić 3 dolary za każdą weryfikację. 

Nadzór i prywatność w blockchain

Według Elliptic cyberprzestępcy zaczynają „walczyć z analizą blockchain”, aby uciec władzom, a Antinalytic jest tego dowodem. 

Jednak twórca narzędzia, a także twórca rynku ciemnej sieci Incognito Market stwierdził: zgodnie z Reporter BBC News Joe Tidy powiedział, że narzędzie to zostało opracowane nie tylko po to, aby pomóc cyberprzestępcom ukryć swoje fundusze, ale także aby pomóc użytkownikom kryptowalut zidentyfikować, czy otrzymali oznaczone kryptowaluty, pomagając im w ten sposób uniknąć nadzoru, który rządy chcą sprawować kontrolę nad branżą i zagwarantować zamienność kryptowalut. Robinson przyznał również, że z narzędzia tego korzystali nie tylko cyberprzestępcy, chociaż przyniosło im to ogromne korzyści.

Hacki, oprogramowanie ransomware i kryptowaluty

Narzędzia takie jak Antinalytic mogą być bardzo przydatne dzisiaj, gdy hacki, exploity i ataki ransomware stają się popularne w branży kryptograficznej. Większość hakerów i cyberprzestępców przeprowadzających te ataki spodziewa się otrzymania płatności w kryptowalutach ze względu na łatwość, jaką te aktywa cyfrowe oferują w zakresie przenoszenia wartości w krótkim czasie, bez pośredników, transgranicznie i po niskich kosztach. 

Jednak dla wielu problem pojawia się przy próbie konwersji środków z kryptowaluty na fiducjarną, jak miało to miejsce w przypadku niedawnego włamania do Poly Network. 

Protokół DeFi który poniósł straty w wysokości 613 milionów dolarów, zaczął otrzymywać skradzione środki już następnego dnia po wykorzystaniu exploita. Chociaż haker lub hakerzy, którzy przeprowadzili atak, twierdzą, że tak naprawdę nie mieli zamiaru kraść środków, a raczej wykorzystać protokół dla zabawy i zanim twórcy ukryli lukę, dla kilku ekspertów motywem zwrotu pieniędzy była chęć brak możliwości zmiany kryptoaktywów bez wykrycia, dzięki przejrzystości technologii blockchain. W rzeczywistości Tether Limited, firma odpowiedzialna za emisję USDT, zidentyfikował adres atakującego Poly Network, blokując 33 miliony dolarów ze skradzionych środków protokołu, które znajdowały się pod tym adresem. 

Dzięki dostępnym dla mas narzędziom takim jak Antinalytic platformy wymiany będą musiały ulepszyć swoje narzędzia analityczne, aby uniknąć otrzymywania środków związanych z nielegalną działalnością. Ponadto władze mogą zacząć sprawować większy nadzór nad branżą kryptowalut. 

Kontynuuj czytanie: Przestępczość zorganizowana używa pieniędzy fiducjarnych, a nie Bitcoinów, twierdzi Hutchins z Silver Lake