Tornado Cash: Roman Storm oskarżony o pomaganie hakerom z Korei Północnej w praniu milionów

Tornado Cash: Roman Storm oskarżony o pomaganie hakerom z Korei Północnej w praniu milionów

W tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych odbędzie się federalny proces Romana Storma, w którym prokuratorzy próbują powiązać go z północnokoreańską grupą Lazarus. Społeczność kryptowalutowa zastanawia się, czy programista powinien ponieść odpowiedzialność za niewłaściwe wykorzystanie swojego kodu.

Proces karny Romana Storma, współzałożyciela Tornado Cash, rozpoczął się w tym tygodniu w Nowym Jorku. Wybór ławy przysięgłych i wygłoszenie przemówień wstępnych już wywołały napięcia w branży kryptowalut. 

Stosownie informe Według Inner City Press z Sądu Okręgowego Południowego, amerykańscy prokuratorzy skupili się na powiązaniu Storma z północnokoreańskimi hakerami, a konkretnie z grupą Lazarus, zamieszaną w historyczne włamanie do Ronina w 2022 r., a także z innymi projektami, takimi jak Bybit, w tym, co uważa się za największy atak na branżę kryptowalut do tej pory. 

„Oskarżony czerpał korzyści z gigantycznego procederu prania pieniędzy” Zastępca prokuratora okręgowego Kevin Mosley oświadczył, że Storm miał wiele możliwości interwencji, ale zdecydował się na kontynuację. Prokuratorzy twierdzą, że Tornado Cash zostało wykorzystane do prania 600 milionów dolarów skradzionych w ataku na Ronina, co stanowiło jawne naruszenie amerykańskich sankcji.

W odpowiedzi zespół obrońców Storm stanowczo zaprzeczył jakiemukolwiek bezpośredniemu powiązaniu. Jej adwokat, Keri Axel, podkreśliła, że Tornado Cash jest „protokół prywatności dostępny dla wszystkich” i że nie ma dowodów na to, że Storm zgodził się brać udział w działalności przestępczej. „Roman nie miał nic wspólnego z tymi hakerami”– stwierdził. Porównał również tę sprawę do produktów, które można nadużywać bez obciążania ich twórców, takich jak Signal, gotówka, a nawet młotek.

WEJDŹ DO KRYPTO Z PEWNOŚCIĄ

Historia prawna Tornado Cash: od kary do zadośćuczynienia

Ten proces nie odbywa się w próżni. Tornado Cash jest w centrum uwagi od sierpnia 2022 roku, kiedy Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Departamentu Skarbu USA zatwierdziło protokół za rzekome ułatwianie prania pieniędzy, w tym funduszy manipulowanych przez północnokoreańskich hakerów.

Środek ten został odrzucony przez znaczną część społeczności kryptowalutowej. Coin Center, kluczowa organizacja zajmująca się prawami cyfrowymi, wniosła pozew, twierdząc, że zatwierdzenie autonomicznego protokołu przekroczyło uprawnienia prawne rządu. Według nich zdecentralizowany protokół nie jest podmiotem prawnym i nie może mieć zamiaru popełnienia przestępstwa.

Przełom nastąpił w tym roku, kiedy Departament Skarbu odwołał sankcje. Decyzja ta całkowicie zmieniła krajobraz regulacyjny i Coin Center słynny wycofanie się jako zwycięstwo prywatności, innowacyjności i szacunku dla oprogramowania typu open source.

Prywatność kontra kontrola: debata wokół sprawy Tornado Cash

Sprawa Tornado Cash nie dotyczy tylko Storm. Reprezentuje ona starcie dwóch wizji: jednej, która domaga się kontroli i sankcji za niewłaściwe wykorzystanie technologii, oraz drugiej, która broni neutralności kodu jako narzędzia bez własnego celu.

Obrońcy prywatności wskazują, że obwinianie Tornado Cash za niewłaściwe wykorzystanie protokołu jest jak pociąganie banków centralnych do odpowiedzialności za nielegalne transakcje gotówkowe. Argumentują, że kodeks nie ma sumienia ani woli, a sankcjonowanie jego istnienia lub osób, które go tworzą, narusza zasady konstytucyjne.

Rząd ze swojej strony dąży do wykazania, że Storm nie był jedynie biernym deweloperem, lecz świadomym pośrednikiem. Podczas przesłuchań prokuratorzy dwukrotnie sprzeciwiali się twierdzeniom obrony, zwłaszcza gdy przedstawiano hipotetyczne przykłady dotyczące bezpieczeństwa fizycznego użytkowników.

Symbolika protokołu: wolność, prywatność i opór

Z biegiem czasu Tornado Cash przestał być jedynie protokołem mieszania kryptowalut. Dla wielu stał się symbolem oporu wobec nadużyć rządu i ikoną w obronie prywatności cyfrowej.

Zniesienie sankcji zostało okrzyknięte dowodem na to, że naciski prawne i społeczne mogą mieć znaczenie. Coin Center stwierdziło, że rząd nie zdołał obronić „niebezpiecznie szeroka interpretacja” przepisów dotyczących sankcji, uznając, że karanie samego kodeksu stanowi niepokojący precedens.

Ten epizod odcisnął piętno na całej branży. Wzbudził zainteresowanie deweloperów, inwestorów i obrońców praw cyfrowych, którzy teraz wyraźniej dostrzegają potrzebę ochrony rozwoju zdecentralizowanych narzędzi przed arbitralnymi zagrożeniami regulacyjnymi.

Chociaż sprawa Storm toczy się w Stanach Zjednoczonych, jej implikacje wykraczają poza granice. Sposób, w jaki sądy amerykańskie ustalają odpowiedzialność prawną za zdecentralizowane protokoły, może znacząco wpłynąć na regulacje innych krajów dotyczące tych przełomowych technologii. W pewnym sensie sprawa ta kładzie podwaliny pod rozważania ustawodawców na całym świecie nad tym, gdzie należy wyznaczyć granicę między innowacją technologiczną a prawem.

Wynik tego procesu może zrewolucjonizować relacje między twórcami technologii a systemem prawnym. Czy programista powinien ponosić odpowiedzialność za niewłaściwe wykorzystanie otwartego, autonomicznego narzędzia? Czy takie stanowisko niesłusznie ograniczałoby postęp i innowacyjność w imię hipotetycznego bezpieczeństwa? Są to kluczowe pytania, na które wciąż nie ma odpowiedzi. Podczas gdy proces prawny Storma trwa, a świadkowie przygotowują się do zeznań, cała branża czeka na wynik sprawy.

ODKRYJ POTENCJAŁ KRYPTOWALUT